Trzeciego dnia pojechaliśmy do Myczkowiec mijając Jezioro Myczkowskie oraz zaporę. W Myczkowcach widzieliśmy Ogród Biblijny a w nim wśród roślinności Bliskiego Wschodu uporządkowana biblijną historię zbawienia oraz Centrum Kultury Ekumenicznej, gdzie zgromadzono 140 makiet cerkwi greckokatolickich, prawosławnych i kościołów rzymskokatolickich z terenu południowo-wschodniej Polski, Słowacji oraz Ukrainy. W drodze powrotnej wybraliśmy się na spacer koroną zapory w Solinie. Wielkość budowli, którą dzień wcześniej widzieliśmy od wewnątrz, ogrom wody oraz otaczające nas zielone wzgórza Bieszczad zrobiły na nas niesamowite wrażenie.
Po obiedzie spakowaliśmy się i wyjechaliśmy z Polańczyka. Nie był to jednak koniec atrakcji. Zatrzymaliśmy się w Lesku, gdzie wstąpiliśmy do synagogi, w której była galeria. Podziwialiśmy obrazy i historyczne zdjęcia, dużym zainteresowaniem cieszył się spis miejscowości, w których mieszkali Żydzi, a to dlatego, że były tam też miejscowości nam bliskie. Uczestnicy uświadamiali sobie, że historia nie działa się gdzieś daleko, ale również w ich okolicach. Następnie pojechaliśmy do Sanoka, gdzie przez kilka godzin zwiedzaliśmy skansen, w którym prezentowana jest kultura polsko-ukraińskiego pogranicza we wschodniej części polskich Karpat wraz z Podkarpaciem. Oglądaliśmy drewniane zabudowania z okresu od XVII do XX wieku, w tym budynki mieszkalne (plebania, dom bogatego chłopa, kurna chata), gospodarcze, obiekty sakralne (XVII-wieczny kościół), budynki użyteczności publicznej (szkoła wiejska) oraz obiekty przemysłowe (młyn wodny, kuźnia). Do Łapanowa wróciliśmy wieczorem troszkę zmęczeni, ale pełni wrażeń i nadziei
na kolejną tak wspaniałą wycieczkę.